Wczasy



Dokąd jechać?


          Wspomnij osobie leniwej o "wypoczynku", a bardzo prawdopodobne, że zapyta: a po czym tu wypoczywać? Ludzie, którzy starają się robić jak najmniej, mają skłonność uważać wczasy, podobnie jak religię, za pojęcia pozbawione sensu. Faktycznie, wczasy, dalekie od tego, by sprzyjać odpoczynkowi, są zazwyczaj cholernie ciężką pracą i po powrocie musisz spędzić tydzień w łóżku, mając zapewnioną dostawę kanapek i piwa, co cztery godziny.
          Podróż może być jednak interesująca i ekscytująca, przyjemnie jest też zobaczyć nieznane ci miejsca, wyciągnąć się gdzieś na słońcu lub w cieniu, kiedy jest ładna pogoda. Negatywną jej stroną jest konieczność zabierania ze sobą wszystkich bagaży, planów i ludzi, którzy z tobą jadą. Musisz przełknąć tę gorzką pigułkę, możesz ją jednak trochę sobie osłodzić. W pierwszym rzędzie zdecyduj, dokąd chcesz jechać, posługując się w tym celu mapą i jakimś katalogiem ofert turystycznych.
          W procesie swego rodzaju negatywnej selekcji, stwierdzisz, że z pozoru bardzo szeroki wybór, oferowany ci w biurze podróży, można zredukować do zaledwie jednego, dwóch celów. Przede wszystkim weź mapę świata, sprzątnij ze stołu brudne talerze, noże i otwarte butelki po ketchupie, zetrzyj plamy po dżemie i tłuste plamy po maśle, a ten rozsypany cukier, który tak cię irytuje, zepchnij na podłogę. Teraz powinieneś mieć mniej więcej równą powierzchnię, na którą połóż mapę. Rychło spostrzeżesz wilgotny krąg po kawie, którą przegapiłeś, jak przesiąka na wierzch mapy, gdzieś w okolicach Taszkientu, ale to żaden problem, skoro, z pewnością, nie chciałeś tam jechać.


          Teraz czerwonym flamastrem zakreśl miejsca, w których na pewno lub prawdopodobnie straciłbyś życie, gdybyś był na tyle głupi, by tam jechać. Następnie niebieskim flamastrem wykropkuj miejsca, do których odwiedzenia mógłbyś dać się przekonać.
          Zrobione? Jeśli nie będziesz widział żadnych możliwości, zakreśl na czerwono całą mapę, a niebieską kropkę umieść z grubsza tam, gdzie znajduje się twój lokalny pub. Ale jeśli jesteś dość inteligentnym rodzajem osoby leniwej, twoja mapa będzie wyglądała mniej więcej tak:

Afryka - czerwona linia będzie ją zakreślać całą. Nie można powiedzieć, by nie było tam cudownych miejsc do odwiedzenia. Kontynent to wspaniały i zdumiewający, ale dostęp do niego jest utrudniony, można też stracić życie w najróżniejszy sposób, poczynając od ataku dzikich bestii i owadów, kończąc na gwałtownych wojnach domowych. W Afryce istnieje też szczególnie złośliwa odmiana AIDS, która czyha na ciebie w każdym burdelu i każdym banku krwi, gdybyś był na tyle pechowy, by potrzebować jednego lub drugiego. Najłatwiej jest dotrzeć do Tunezji lub Maroka. Tunezja ma cudowne plaże, nie sposób się jednak ruszyć, by nie zostać wytropionym przez hordy miejscowych, którzy szarpiąc cię za ubranie usiłują zmusić, byś coś kupił. A to zupełnie nie dla ciebie.

Azja - zakreślisz wielkie czerwone koło wokół niej całej, które będzie obejmować państwa bałtyckie, Rosję, Syberię, Chiny, Japonię, Indie Wschodnie, Indie, cały Bliski Wschód. Do tego dołącz jeszcze część państw, które na mapie przylegają do tego rejonu. Nie oszczędzaj czerwonego koloru. Będziesz wiedział, dlaczego to zrobiłeś. Powody są zbyt liczne, żeby się nimi zajmować, ale byłby to interesujący temat na dłuższą książkę. Pozostając żywym i zdrowym przestań sobie tym zawracać głowę.

Europa - wielkie czerwone koło; z wyjątkiem niektórych śródziemnomorskich obszarów Francji, Włoch, Hiszpanii i greckich wysp, które są niebieskie.

Ameryka Południowa i Środkowa - wielkie czerone koło.

Morze Karaibskie - czerone koło, chyba, że masz jakąś lódź, żeby sobie po nim popływać.

Australia - niebieskie koło, z tym zastrzeżeniem, że jesteś prawdopodobnie zbyt leniwy, żeby dotrzeć tam za jednym zamachem, można więc założyć krótki postój w Bangkoku.

USA i Kanada - niebieskie koło, z wyjątkiem Alaski (za daleko), Florydy (zbyt niebezpieczna i pełna zapijaczonych, młodych awanturników), Los Angeles (Lunatyczny Azyl) i wszystkich miejsc w Kanadzie - to przecież nie to co Rocky Mountains (zbyt nudna).

Wyspy - czerwone koło: Wielka Brytania (zbyt wilgotna), Irlandia (zbyt wilgotna), Grenlandia, Islandia, Hawaje (zbyt daleko), Wyspy Kanaryjskie (czarny piasek), Malta (skały). Niebieskie: Wyspy Bahama, wyspy na Morzu Egejskim, tyle że jedzenie w obu przypadkach jest fatalne... A, do diabła z tymi wyspami! Czerwone koło.

          A zatem, gotów jesteś do wyjazdu na wczasy, ale nie ma gdzie jechać, gdyż praktycznie cała mapa wykazuje słabe strony. Najpóźniej w tym momencie stwierdzisz, że jesteś nie tylko nierobem, ale również ksenofobem.
          Pomimo tego znajdziesz się ostatecznie gdzieś na jakiejś plaży, gdzie będziesz nacierał się olejkami, po prostu dlatego, że albo wyzbędziesz się swoich wstrętnych uprzedzeń, albo twoja najbliższa i najdroższa wyperswaduje ci, że dopóki nie zrobisz postępów i gdzieś nie wyjedziesz, nigdy nie zrozumiesz, co znaczy słowo kłopoty.


Spis treści
Wczasy     

© Orbi