Stosunki miżdzyludzkie
Randki
Wyobraź sobie, że jesteś na nudnym przyjęciu, opadłeś ciężko na kanapę i bez celu obserwujesz ludzi prowadzących ze sobą jałowe rozmowy. Właśnie wtedy masz pewną szansę spotkać kogoś o podobnym usposobieniu, komu może się spodobać twoja nie golona od kilku dni twarz i twoja beztroska. Następuje wówczas bierna wymiana uwag, po której oboje stwierdzacie, że bez większego trudu moglibyście się do siebie zbliżyć i wdać w przypadkowy romans.
Tylko, czy warto podjąć taki wysiłek? Oczywiście tak, jeśli ona zaraz po miłej pogawędce wepchnie cię do sypialni i zamknie drzwi na klucz. Możesz wówczas wykonać jakiś krótki numerek i szybko uciec stamtąd, zanim zaczniesz się na dobre rozbierać. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że tego nie zrobi. Musisz więc brać pod uwagę możliwość zaproszenia jej na randkę.
Najpierw jednak zastanów się, ile czasu gotów jesteś zmarnować dla tej osoby, zanim zaciągniesz ją do łóżka. Mimo wszystko poznanie kogoś pociąga za sobą konieczność wysłuchiwania całego mnóstwa bzdur przy jednoczesnym stwarzaniu pozorów, że jest się miłym i tym wszystkim bardzo zainteresowanym. Zamiast tego możesz słuchać bzdur w telewizji, z tą tylko różnicą, że kiedy chcesz, wychodzisz z pokoju, żeby zrobić sobie kanapkę z ketchupem, nie
urażając przy tym do głębi prezentera.
Tak czy owak, powiedzmy, że twoje pożądanie jest na tyle silne, iż gotów jesteś poświęcić czas i pieniądze, by przejść przez rytuał randki. Dokąd pójdziecie, zakładając, że ona zgodzi się z tobą spotkać?
Najlepiej wybrać na tę okazję lunch, przy którym nie ma żadnej presji, ponieważ, jak należy się spodziewać, przynajmniej jedno z was będzie zmuszone wrócić potem do swojej nudnej pracy. Jeśli jednak żadne z was nie pracuje, lunch może się przeciągnąć do wieczora, kiedy to będziesz musiał przedzierać się przez dziesięć stojących między wami butelek Beaujolais i będziesz zbyt zalany, by czegokolwiek odmówić. I oczywiście zbyt pijany, żeby cokolwiek zrobić, co najwyżej możesz zostać aresztowany.
Jak powiedzieliśmy, randki są raczej nudne, ponieważ zakładają konieczność omówienia wielu nie związanych z istotą rzeczy szczegółów, jak obopólne zainteresowania, stosunki rodzinne, praca, stan zdrowia, lęki, nadzieje i filozofie... Kogo to zresztą obchodzi, zwłaszcza gdy sprawy nie postępują naprzód na froncie pierwotnych instynktów i mówisz żegnaj po czwartej randce? Nawet jeśli jesteś gotów machnąć ręką na stracony czas, nie zmienia to faktu, że twój umysł jest teraz nafaszerowany niechcianymi informacjami o kimś, kogo już nigdy więcej nie zobaczysz. Nikt dokładnie nie wie, jak ten umysł pracuje, lecz wszyscy mamy sporo niepotrzebnego balastu, który się po nim pęta, zajmując cenną przestrzeń pamięci. Włos się na głowie jeży, gdy się o tym pomyśli. Jeśli więc umawiasz się na spotkanie, bądź rozsądny i jedynie udawaj, że słuchasz.